20 lat pracowałam uczciwie i bardzo ciężko, Byłam osobą lubianą i szanowaną, myślałam ze w tej pracy dotrwam do emerytury, jednak pewnego dnia wypadek w pracy zmienił to wszystko. Uległam wypadkowi w pracy i niestety zostałam zwolniona pnieważ nie dostałam zdolności do pracy. Nie poddałam się jednak, będąc na kuroniówce, chodziłam na wszystkie mozliwe kursy, nie marnowałam czasu. Wysyłałam dziesiatki cv, jeżdziłam, dzwoniłam i nic. Albo za stara, albo przeszkodą nieukończone studia, albo coś innego. Codziennie przegladałam oferty pracy i pewnego pięknego, słonecznego dnia dostaję ofertę pracy, opieka nad starszymi chorymi osobami. Kwalifikacje mam tzn, doswiadczenie, prawo jazdy, samochód. Jadę 50 km z nadzieją na lepsze jutro i z myślę że jak podejmę pracę to zacznę spłacać długi finansowe. Dzień w któym zaczęłam tę pracę okazał się początkiem mojego koszmaru któy trwa do dzisiaj...